Wiosenny detox wraca co roku jak bumerang. Oczyszczanie organizmu z toksyn, szybkie chudnięcie, diety 1000 kcal… czy to wszystko ma sens, oraz czy poprzez takie działania możemy sobie bardziej zaszkodzić niż pomóc ?
Odpowiedź jest tylko jedna… to ZALEŻY !
Wiosna, naturalne zmiany w przyrodzie, więcej światła słonecznego oraz przebywanie coraz częściej i dłużej na świeżym powietrzu zachęca większość z nas, by coś ze sobą zrobić, by w jakiś sposób oczyścić się z jesienno-zimowych grzeszków chowania pod kocem z czekoladą i herbatką.
To wszystko może mieć jak najbardziej SENS, jeżeli rozważnie do tego podejdziesz. Ponieważ wprowadzanie „szybkiego” oczyszczania magicznymi środkami, branie tabletek lub diety głodówkowe mogą w bardzo poważny sposób zagrozić naszemu zdrowiu. Delikatna gospodarka hormonalna kobiet bardzo „nie lubi” niedojadania, ciągłego głodu, lub rygorystycznych zmian w sposobie odżywiania. Jeżeli cierpisz na chorobę o podłożu autoimmunologicznym, masz obciążoną wątrobę, stan zapalny jelit… towarzyszą Ci biegunki z zaparciami – takie „oczyszczania” na własną rękę nie są dla Ciebie! Organizm musi sobie sprawnie radzić z detoksykacją, aby przeprowadzić Cię bez większych skutków ubocznych przez takie eksperymenty. Dlatego jeżeli nie masz zdrowia na medal – nie rób tego sam, tylko pozwól się poprowadzić mądremu specjaliście żywieniowemu!
Co natomiast możesz zrobić bezpiecznie… aby znacząco poprawić funkcjonowanie swojego organizmu na wiosnę, dodać sobie energii, zespolić się z naturalnym cyklem przyrody i na nowo dodać sobie Powera ?
- Wstawaj wcześnie i każdego dnia zrób sobie kąpiel słoneczną. Zaraz po przebudzeniu, weź do ręki wodę, kawę, ulubione zioła i wyjdź na balkon, otwórz okno lub spędź 10 minut w ogrodzie. Takie działanie obudzi Twój organizm wraz ze wschodem słońca, rozkręci gospodarkę hormonalną oraz zadba o produkcję melatoniny, która będzie nam potrzebna wieczorem.
- Zacznij dzień od – wody z cytryną lub octem jabłkowym, gotowanej kawy z przyprawami (kardamon, cynamon, wanilia), naparu z ziół lub letniej wody z pyłkiem pszczelim ( bomba antyoksydantów). Takie postępowanie obudzi układ trawienny do pracy, zastymuluje żołądek do wydzielenia kwasu solnego oraz da „znak” że czas rozpocząć nowy dzień.
- Na początek kilka razy w tygodniu później każdego dnia – zrób sobie antyoksydacyjny koktajl. Czyli lekka mieszkanka na bazie owoców jagodowych lub zielonych warzyw liściastych (szpinak, jarmuż, sałata itp.) Pamiętaj, że to nie ma być sama mieszanka owoców – gdyż jest to zwykła bomba cukrowa. Postaw na zdrowe dodatki w proszku takie jak – ostropest plamisty, guarana, chlorella, spirulina lub jagody acai. Gwarantuję Ci że taki koktajl genialne wpłynie na usuwanie toksyn z organizmu oraz doda Ci witalności.
- Wesprzyj kompleksowo wątrobę – gdyż w każdym procesie detoksykującym organizm to ona się najmocniej napracuje – stosuj olej z ostropestu w kuchni, pij sok z karczocha 100% z witaminą C, dodawaj do potraw majeranku, oregano lub świeżo mielony pieprz czarny.
- Nie najadaj się na noc, wydłuż sobie czas „nocnego postu” czyli przerwy między kolacją na śniadaniem na ok. 12-14 h. W tym czasie zachodzi najwięcej procesów oczyszczających, organizm ma czas zająć się regeneracją, a nie wciąż pracować nad trawieniem. Jakość snu zdecydowanie się poprawi, uregulujesz w ten sposób gospodarkę curkowo-insulinową oraz zapewnisz sobie większy poziom witalności od rana. Sen powinien trwać optymalnie od 6-9h oraz im wcześniej położymy się spać przed północą tym zdrowsi wstaniemy.
Stosując te kilka bezpiecznych kroków znakomicie obudzisz organizm, tak jak teraz natura budzi się do życia. Jeżeli natomiast chcesz, aby ten proces był bardziej zaawansowany, podejmij współpracę ze specjalistą, który przeanalizuje Twoje wyniki badań, styl życia i pomoże Ci wybrać najlepszy sposób działania!
Olga Grech
dietetyk kliniczny